![]() |
Styczeń 2003 - zima nie "odpuściła". Wprawdzie to grudzień 2002 był jednym z najzimniejszych, w porównaniu do lat ubiegłych, gdyż średnia temperatura wyniosła w Katowicach minus 5,1 stopnia (średnia wieloletnia to - 0,5 stopnia C). Ale i w styczniu średnia temperatura miesięczna była poniżej normy w całej Polsce. Najzimniej, bo minus 31,1 stopni C, było 7 stycznia w Suwałkach. W Katowicach średnia miesięczna temperatura powietrza w styczniu 2003 r to -2,9 stopnia C. Była więc zbliżona do średniej wieloletniej, która dla stycznia wynosi w Katowicach -2,8 stopnia C. Po krótkiej odwilży, mroźne dni pierwszej dekady zawdzięczamy rozległemu wyżowi, który spowodował napływ zimnych mas powietrza arktycznego i polarno-kontynentalnego z północy i północnego wschodu. Natężenie promieniowania słonecznego nie było wystarczające i bilans cieplny był ujemny - powierzchnia ziemi oddawała więcej ciepła niż go przyjmowała. Temperatura w ciągu krótkiego dnia wzrastała tylko o kilka stopni, a w nocy jej spadki były bardzo duże. 7 stycznia w Suwałkach temperatura spadła przy gruncie (na wysokości 5 cm) do minus 36 stopni C. W wielu miejscowościach Mazur i Pomorza (dalej od wybrzeża) temperatura spadła poniżej minus 25 stopni. Przy kiepskim stanie naszej gospodarki, każdy dzień "prawdziwej zimy" przynosi dodatkowe straty związane z koniecznością utrzymania ciągłości produkcji przemysłowej i transportu w tak niesprzyjających warunkach. Również dla rolnictwa, szczególnie w przypadku braku śniegu, niskie temperatury (przy gruncie) są zjawiskiem niekorzystnym. Wykres i dane dotyczą obszaru stacji meteorologicznej Katowice i zaczerpnięto je z publikacji Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej - Oddział Katowice. W parze z mrozem nastąpił wzrost emisji szkodliwych substancji do atmosfery, produktów spalania w domowych i lokalnych kotłowniach oraz w elektrociepłowniach. Jak podał katowicki oddział Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej: "Najbardziej niekorzystną sytuację zanotowano w dniach 9, 10 i 11 stycznia, kiedy to we wszystkich punktach pomiarowych zostało przekroczone 24-godzinne dopuszczalne stężenie pyłu zawieszonego, najwięcej w Gliwicach - o 480% oraz nieznacznie analogiczne stężenie dwutlenku siarki, najwięcej w Bytomiu - o 18%." Na powyższym wykresie widać, że "cieplej" zrobiło się w drugiej połowie stycznia w związku z napływem ciepłego i wilgotnego powietrza polarno-morskiego znad Atlantyku. Odwilż zawsze niesie wiele niebezpieczeństw. Woda spadając na przemarznięte podłoże i zamarzając, tworzy lodową powłokę. W ciągu kilkunastu minut, zmieniają się warunki na drogach, z którymi nie radzą sobie nawet doświadczeni kierowcy. Koszty ogrzewania odczuwają najbardziej mieszkańcy domów, które nie są ocieplone. W domu wzorcowym miesięczne zużycie gazu ziemnego do ogrzewania w styczniu wynosiło 330 m3, przy średniej temperaturze wewnętrznej ok. 20 oC, natomiast średnie dobowe zużycie gazu wyniosło ok. 10,6 m3. Wyraźną zależność kosztu ogrzewania od temperatury zewnętrznej obrazuje fakt, że zużycie gazu w drugiej połowie miesiąca było o blisko 30% niższe niż w pierwszej połowie stycznia. W innym budynku o zbliżonej kubaturze ogrzewanej - nieocieplonym i z nieszczelnymi oknami dysproporcje były jeszcze większe. Zużycie gazu w drugiej połowie miesiąca było o 35% niższe, przy czym średnie dobowe zużycie gazu w tym okresie wyniosło 20,1 m3. Ostatni dzień stycznia to początek kolejnego ochłodzenia. Końca zimy nie widać, a może prawdziwe przedwiośnie nadejdzie w lutym.... |
||
audytor.net |