Pogoda dla energooszczędnych / Komentarze do zmian pogodowych (sezon 2002/2003):
Luty 2003

Luty 2003 - znacznie chłodniejszy od przeciętnego. W efekcie już teraz całą zimę tego roku można określić jako mroźną, pierwszą tak chłodną od 7 lat - bo podobną mieliśmy ostatnio w 1995/1996 roku. Grudzień 2002 był bardzo mroźny, styczeń chłodny (pierwsza połowa miesiąca bardzo chłodna - druga cieplejsza), luty znacznie chłodniejszy od typowego. Wg badań Zakładu Klimatologii IMGW wcześniej mroźne zimy wystąpiły w latach: 1928/29, 1939/40, 1941/42, 1946/47, 1953/54, 1955/56, 1969/70, 1978/79, 1984/85, 1987/88 i w 1995/1996.

W lutym średnia temperatura miesięczna była poniżej normy w całej Polsce. Na Śląsku tegoroczny luty ze średnią temperaturą -4,7 oC należał do bardzo zimnych. Dla porównania najniższa temperatura zanotowana w wieloleciu 1961-2002 wyniosła -7,8 oC w 1986 roku, natomiast średnia wieloletnia dla lutego z wielolecia 1961-2002 wynosi -0,7 oC. To że tegoroczny luty był miesiącem chłodnym potwierdza także temperatura minimalna wynosząca -20,3oC. Niższe zanotowano w latach 1963, 1965, 1970, 1985, 1986 i 1991. Najniższa w wieloleciu to -26,2 oC.

Jak podaje katowicki oddział IMiGW "tak zimny luty zawdzięczamy rozkładowi ciśnienia, jaki panował w tym czasie w Europie. Na północy kontynentu i nad Rosją występowały rozległe i prawie stacjonarne układy wysokiego ciśnienia, zaś na południu i południowym-wschodzie kontynentu europejskiego obszary niżowe. Taki rozkład ciśnienia spowodował, że do Polski w większości czasu z północy, północnego-wschodu i wschodu napływało zimne powietrze arktyczne i polarne kontynentalne. Taka mroźna pogoda trwała od 1 do 20 lutego. Natomiast od 21 lutego temperatura nocami nadal utrzymywała się poniżej 0oC, natomiast w ciągu dnia była dodatnia za sprawą słońca, które wędruje coraz wyżej nad horyzontem, przez co więcej ciepła dociera do powierzchni Ziemi powodując powolne topnienie pokrywy śnieżnej. Słońce w lutym mogliśmy oglądać przez 103,5 godziny, podczas gdy średnie usłonecznienie dla Katowic w latach 1961-1980 wynosi 55 godzin."

Zamieszczony wykres dotyczy obszaru stacji meteorologicznej Katowice i zaczerpnięto go z publikacji Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej - Oddział Katowice.

Zima 2002/2003 nie jest jednak tak groźna jak występujące w Polsce dawniej, gdy spadki temperatury i intensywne opady śniegu były przyczyną prawdziwej klęski w gospodarce i utrapieniem dla ludności. W okresie realnego socjalizmu podstawowym źródłem energii w Polsce był węgiel kamienny, a gdzieś od lat 70-tych także brunatny. Pomimo, że górnictwo wydobywało 2 razy więcej węgla niż aktualnie, cennego surowca nie wystarczało do ogrzewania mieszkań, a także na kolei, która wykorzystywała lokomotywy węglowe. Trudności z odśnieżaniem torów kolejowych powodowały, że węgiel zamiast do odbiorców trafiał na hałdy, a w końcu gdy nie było gdzie składować wydobywanego węgla, prowadziło to do przerwania pracy kopalń. Ten mechanizm sprzężenia zwrotnego potęgował klęskę żywiołową, jaką bywała w tamtych czasach zima. Brak węgla najbardziej dotykał odbiorców indywidualnych. Na przykład podczas srogiej zimy w styczniu 1963 roku w połowie mieszkań w Warszawie temperatura nie przekraczała +14 oC. Z powodu niedogrzania zamykano kina, kawiarnie, teatry, biblioteki, muzea, ośrodki wypoczynkowe i domy wczasowe. Szukając oszczędności zamykano szkoły i fundowano dzieciom dodatkowe ferie zimowe.

Nieocieplone i nieszczelne budynki nie chroniły dostatecznie przed zimnem. Szczególnie dotkliwie odczuwali taką sytuację mieszkańcy bloków, w których podczas "zim stulecia" dochodziło do wyłączenia centralnego ogrzewania i ciepłej wody. Mieszkańcy ratowali się przed zimnem, ogrzewając mieszkania piecykami elektrycznymi, co z kolei powodowało przeciążenie sieci energetycznej. Wprowadzano więc czasowe wyłączenia prądu w mieszkaniach oraz zakładach przemysłowych i ograniczano oświetlanie ulic. W związku z tym wzrastał popyt na świece i lampy naftowe, które w tym okresie zagościły w wielu mieszkaniach. Niestety lampy naftowe o finezyjnych kształtach często były jedynie ozdobą salonów, gdyż nie można było "zdobyć" nafty, aby z nich skorzystać. Najciekawszą informacją ogłaszaną w dzienniku telewizyjnym był tzw. "stopień zasilania". Gdy spiker ogłaszał 20-ty stopień zasilania Polacy czekali na zbliżający się.... energetyczny koniec świata.



audytor.net
Copyright(C) Krzysztof Presz, 2001-2009. Wszelkie prawa zastrzeżone. Kontakt: presz@audytor.net.
Ostatnia aktualizacja serwisu: 21-04-2013